„źle mnie matko wychowałaś”
Źle mnie mamo wychowałaś
mówi syn do swojej matki
gładząc spracowane dłonie
siwe włosy zmarszczek siatki
gdybym dobra nigdy mamo
z twoim mlekiem nie spróbował
szedłbym po trupach do celu
innych ludzi nie szanował
mogłaś kłamstwem mnie odkarmić
fałszem twarz mą wyhaftować
zdradą potajemnie tuczyć
i cwaniactwo we mnie wpoić
teraz byłbym już wysoko
klaszcząc kiedy tak wypada
w plecy klepiąc kiedy trzeba
buty liżąc wszystkim wokół
byłbym wyżej żył wygodniej
ubierając fałszem słowa
teraz moja matko droga
dobrym być to jak choroba
matka smutnie popatrzyła
łza spłynęła jej po twarzy
dobrem syna zaraziła
i on musi żyć z tą skazą...
Komentarze (63)
Marku Żaku każdy odbiera słowo pisane inaczej . Jeśli
ktoś poczuje się dotknięty mogę osobiście przeprosić .
W tym tekście mowa jest o konkretnej sytuacji . O
ironii nie wspomnę . Pozdrawiam
Osobiście jestem przeciwny przeciwstawianiu dobra
skuteczności. Wg wiersza bycie wyżej to bycie
fałszywym, złym i idącym po trupach. To bardzo
niesprawiedliwe, bo ci, którzy coś osiągnęli mogą
poczuć się bardzo niekomfortowo. Brak osiągnięć bierze
się w większości przypadków z lenistwa.
Byleby jak najwięcej było tak wychowanych ludzi, choć
wiem życie trudne, na duże Tak, pozdrawiam serdecznie.