Złość
Jak złość wkrada się w serca
nasze…
Jak ból pieści zranioną duszę…
Jak wiatr co swym oddechem zagląda na
poddasze…
Tak ja… tu bez Ciebie…siedzieć
muszę!
Oglądam zdjęcia przez Ciebie
zrobione…
Jak chmury płyną po niebie
zamglonym…
Tak…czekam na te dni
wyśnione…
Tak…serca nasze są zranione…
Radość…
To słowo całkiem obce
Od dawna nie zaznaliśmy już
radości…
Choć biegnę do Ciebie i wciąż
wołam…
Biegnę…drogą bez
przyszłości…
Czy znów położysz usta swoje…
Na mych powiekach …tak cichych i z
żalu wciąć drżących…
Czy znów usłyszę słowa z ust
Twoich…
Ciepłem i siłą mocy pałających…
Czy Przytule twe ciało stęsknione…
Za mną i przestrzenią mego ciała…
Czy ujrzymy nasze dni wyśnione…
Ahhh jak bardzo bym tego chciała.
Czy już wszystko jest spełnione…
I los wskazał nam inną drogę…
Czy nie możesz być już przy mnie…
Czy nie mogę być przy Tobię…
Tyle pytań zadać bym jeszcze
chciała…
Tyle pytań co żalu i hałasu…
Tyle pytań mogłabym zadać jeszcze…
Lecz obawiam się, że nie starczy mi już
czasu…
To już przeszłość...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.