Zmiana
Poznajesz człowieka.
Jest on Ci obojętny.
Nagle wypowiada dwa słowa.
Twoje życie wywraca się do góry nogami.
Patrzysz na niego innym wzrokiem.
Dostrzegasz w nim to,
czego wcześniej nie ujrzałeś.
Jesteś bardziej uważny.
Myślisz sobie:
Przecie ja nie dawałem nadziei.
Dlaczego tak jest?
Jak do tego doszło?
Z czasem jest Ci on bardziej bliższy.
Aż do momentu pokochania.
autor
m994
Dodano: 2010-01-09 18:10:05
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dobrze gdy rozwinie się i w tym piękna nadzieja Bardzo
optymistycznie zabrzmiał
czasami wystarczy mowa ciała,uśmiech i gest by komuś
dać nadzieję...niekoniecznie słowa,które jeśli padną
zbyt wcześnie mogą budzić obawę
Tak jak z ziarnem, ot po prostu upadło na ziemię; mógł
je zaraz porwać ptaszek na pokarm, mogło słoneczko
spiec na suchara, mogło zostać zgniecione przez
gąsienicę - a jednak spadł deszcz ciepły i
zakiełkowało, a więc stało się. Znaczy tak musiało
być.