Zmierzch
Gdy się spotkali wieczorem,
Mroczny cień na Jej twarzy
Wzbudził w nim nagły niepokój,
Lecz nie mógł powstrzymać wydarzeń
Powiedziała- "Już cię nie kocham"
Jakże go zabolało,
Wykrzyczała, iż nienawidzi
I serce nie wytrzymało.
Spoczął przykryty zimnym marmurem,
Pod płaczącymi brzozami,
A oprócz nich nie było nikogo,
Kto by grób ogrzał łzami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.