Żmija...
Tłumiłem krzyk jeziorem łez
wtulony w kłębek pustki
tej nocy byłaś niczym wąż
przywdziana w kłamstwa łuski
zatrułaś jadem myśli smak
a kły zastygły w sercu
uwiędły białe kwiaty róż
spowite mrozem w czerwcu...
Tłumiłem krzyk jeziorem łez
wtulony w kłębek pustki
tej nocy byłaś niczym wąż
przywdziana w kłamstwa łuski
zatrułaś jadem myśli smak
a kły zastygły w sercu
uwiędły białe kwiaty róż
spowite mrozem w czerwcu...
Komentarze (23)
Wiersz króciutki i bardzo wymowny. Świetnie
poprowadzony temat. Najbardziej spodobała mie się
pierwsza część.
spowite mrozem w czerwcu...
- zaskakująco...smutno...poetycko...
Każda kobieta niczym wąż
Pokusą zwabić może
A Ty z nią pragniesz związać los
I podarować róże
Ona je zdepcze, ot naiwny
Nie uszanuje świtu
I serce przetnie ostry świst
I ślad zostawi brzytwą
Teraz jak żyjesz? Już przepadło
I mleko sie wylało
Bo nie poznałeś żmii w niej
Zniszczyła ziarna...Miłość.
ssssssssy - jadem powiało, ciarki po plecach i
sztywne ciało, a to zaraza tak dopiekła w życiu,
pewnie do piekła za to ...i teraz zerka z otchłani,
cóż to za pani???
...uwiędły białe kwiaty róż
spowite mrozem w czerwcu...
- piękna i wymowna metafora. Chociaż jestem kobietą to
nie chciałabym się spotkać z taką "żmiją".
Jednakże z drugiej strony jest tylu ludzi złych i
zawistnych wokoło, że nawet są w naszym otoczeniu, a
my nie jesteśmy tego świadomi. Z wakacyjnymi
pozdrowieniami - M.
Że też musiałeś trafić na taką żmiję, nawet myśli
jadem zatruła... Dobrze, że to z siebie wykrzyczałeś.
Wiersz piękny.
dwa pierwsze wersy, coś wspaniałego. Cały wiersz jest
wspaniały!
Niesamowita metafora, przepełniona smutkiem i bólem...