Znajduję siebie w dżdżystej...
Październik, szary mrok pozakrywał dachy w
sąsiedztwie
światełka mrugają z latarń gdzieniegdzie
Kiedy światło niebieskie nie ma już siły,
by przeniknąć własnym blaskiem
wtedy każdy kształt
musi świecić w ciemności jaśniej
Znajduję siebie w dżdżystej jesieni poranka
odganiam poranne mgły
barwnym bukietem z spadłych liści jawora
Wytężam wzrok, spoglądam przez okno
pod drzewami dojrzale kasztany mokną
Od dżdżu mokrym przyglądam się listkom
wyjdę z domu z parasolem w ręku
pójdę trotuarami, przed witrynami będę
przystawać
może spieszących rankiem ludzi poznawać
To pewnie nie wiele,
dla mnie to dziś wszystko
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
cieplutko
Dla mnie też by wystarczyło
Pozdrawiam Bolesławie:-)
Bardzo przyrodniczo
Znajduję siebie w dżdżystej jesieni poranka- jesteśmy
jak ta jesień...
ważne że człowiek 'Znajduję siebie w dżdżystej jesieni
poranka' w:)