Znajomość
Kiedyś bardzo mnie lubiłeś
setki rozmów godzinami
często razem żeśmy pili
taka przyjaźń ramię w ramię
nie przetrwała słów krytyki
widać wszystko ma swój koniec
ze szczerością jestem nikim
to zakrawa na ironię
dawniej były wspólne śpiewy
potrafiłeś toast podnieść
dzisiaj żyjesz ciągłym gniewem
nie przyjąłeś uwag godnie
autor
chacharek
Dodano: 2014-09-22 18:35:41
Ten wiersz przeczytano 4712 razy
Oddanych głosów: 84
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (76)
ladny refleksyjny wiersz pozdrawiam