Znak krzyża
nacinam na bochenkach chleba,
Hosannę nucą kłosami złotymi
- zapach pól w nozdrza uderza.
najlepsze żytnie pytlowe ever
oraz jaglane wraz z gryczanymi,
ale z czarnuszką i cibattatem
wariują kubki pod moim językiem.
pieczywo świeże i z charakterem
zawstydza owe ze spulchniaczami,
bowiem w ustach wybuchła tablica
Mendelejewa kiedy widzę pszenny
w kolorze turkusu. pewnie cudzym
nożem krajałam zakalec, niesmaczny
jak glina zatęchła pod strzechą.
Komentarze (31)
Dobry wiersz.
Miłego dnia.