znów być..
Znów jeden malutki krok w zło..
Ugięcie się przed kuszeniem..
Dałeś mi do reki, powiedziałeś weź..
Krótkie wahanie..uśmiech..
Przecież moze być lepiej, po co się
martwić-mogę zapomnieć!
Nie słucham umysłu..
Zawładnołeś mną ty!
Czuję pożądanie, błogą rozkosz...
Szeptam imię Twe, trzymam Cię mocno za
rękę, składam pocałunki na sercu Twym, jest
mi dobrze.. czuję, ze ŻYJĘ!
Lecz nagle szybka myśl..
Otrzeźwienie, błagalna prośba..
Zacznij żyć..skreśl mnie..naszą
miłość..poprostu nie bierz..mi brakuje
sił...!!
Widze pustkę..wielką otchłań..
Ja już nie potrafię stamtąd wyjść..
Ja już nie potrafię przestać..
nie potrafie wołać o pomoc..
Ja chcę tylko ŻYĆ!
...znów chcę być małą dziewczynką, której
życie to mama, zabawki i kolorowe sny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.