Znów cię wczoraj widziałam
Znów cię wczoraj widziałam
I naprawdę już nie wiem,
Czy ty jeszcze mnie kochasz
I czy ja kocham ciebie.
Od twych spojrzeń uciekłam
W noc za długą, bezsenną,
Gwiazd jak wróżek pytałam,
Czemu nie ma cię ze mną.
I z księżyca promieniem,
Co mi przysiadł na dłoni,
Jeszcze chciałam cię złapać,
Jeszcze chciałam dogonić.
Świt mnie w miejscu zatrzymał,
Ranną rosą ostudził,
Słońce cicho szepnęło:
Nie masz po co się łudzić.
Tylko serce zgłupiałe
Wciąż za tobą goniło.
Może jednak cię kocham?
Może to jeszcze miłość?...
Komentarze (21)
Bardzo melodyjnie, ladnie:)
Pozdrawiam:)
podpisuję się pod komentarzem Agnieszki...dojrzały,
piękny wiersz...Pozdrawiam:)
piekny dojrzaly wiersz ...przeczytalam kilka razy ,
zwatpienie snuje sie uroczo w kazdej zwrotce , jestem
pod wrazeniem, wielkie brawa ...
najgorsza jest miłość bez wzajemnosci życzę tej
odwzajemnionej w przyszłym roku pozdrawiam
ładny, melodyjny wiersz...niestety miłość ogłupia i na
nic tu racjonalne wnioski..:)
Trudne jest czekanie, by odezwało się kochanie. Bardzo
smutny wiersz. Dlaczego unika? Ty z pewnością kochasz,
wiersz o tym świadczy. Pozdrawiam.:)