żółcień
w powietrzu dusi się liść,
podrzucasz. wbrew prawu
ciążenia nie opada
nagi i poszarpany. listopad
śmieje się udaje lato,
choć poplamione błotem
przydrożne kapliczki
już dawno skostniały
taki rozkołysany spektakl:
egzystencja bez emocji.
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-02-02 12:36:21
Ten wiersz przeczytano 1048 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Każda pora ma swoj urok i sens...Pozdrawiam
w powietrzu dusi się liść,
i nie opada
wbrew prawu ciążenia
listopad śmiejąc się udaje lato,
choć poplamione błotem
przydrożne kapliczki
już dawno skostniały
Taki spektakl:
rozkołysana egzystencja
bez emocji
Ja osobiście tak to czytam...dobry wiersz...pozdrawiam