Żołnierska dola
Wam wszystkim...
Słychać równy krok żołnierzy.
Świst kul- sekundy odmierza.
Idą dzielnie, pierś mają wypięta,
nie straszna im jest pobliska śmierć.
Niektórzy padają,
inni nie patrzą, idą dalej za krew biorąc
krew.
Nie pozwalają na zniewagę,
błyszczy w jesiennym słońcu karabin.
I idą tak na zgubę,
by honor swój obronić,
by zapewnić dzieciom- pewny grunt, upity
niewinną, polską krwią.
Nie myślą co będzie jutro,
nie martwią się o dziś.
hasło: Bóg- Honor- Ojczyzna cicho w głowie
im podpowiada " Mścij, niech wstanie wolny
ranek".
I robią to co serce mówi,
i bronią swoich ideałów.
Nie straszne bóle, nie straszna śmierć,
straszy tylko wizja przegrana.
Mało obchodzi ich słowo bohater za to
"Polska" ma największy dla nich sens.
... bo tyle zrobiliście...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.