zostać
jedna chwila
wiśnia słodka
na dnie pucharu
życia ukończonego
stukot kopyt
koni na pagórku
stromy zmierzch
za świtem chwiejnym
krople rosy
spadające łagodnie
znikające na talerzem
widelcem delikatnie
przebite dłonie
spadający okrzyk
pomocy
autor
sillyangel
Dodano: 2007-06-03 21:29:24
Ten wiersz przeczytano 461 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.