Zraniony
Miłośc jest prawdziwa i wielka…
Lecz jest też taka, jaką darzy cię Elka.
Ona kocha, lecz twoją kasę…
To jest temat na nową prasę!
U niej pieniądze są pierwsze
I nie ruszą ją żadne wiersze…
Kasę wydawac lubi
I w swoich kłamstwach już się gubi.
Nie wie, co to jest uczucie…
Nie wie, co to jest honoru poczucie.
Bawi się tobą jak zabawkami
Może rozstała się z przymusowymi lekami.
Nie ufaj już kłamstwom miłości
I wielkim przysięgom wiecznej
pokorności.
Otwórz oczy
I patrz jak ku tobie kroczy…
Siada na kolana
Tak jak zawsze z rana
Całuje cię bardzo namiętnie
I obejmuje ponętnie.
Mówi, że w ogień za tobą by skoczyła
I z Alp dla ciebie stoczyła.
Słowa prawdy jej usta nie wymówiły
I twojemu przyjacielowi nie odmówiły.
Mówisz w duchu koniec miłosna kariera!
I serce ci zamiera.
Po tych draństwach i kłamstwach miłości
O forsę prosi ciebie i innych
gości…
Kiedy już o tym wszystkim się
dowiedziałeś
Zastanawiasz się czy ja oszukałeś.
Czy ją kochałeś kiedykolwiek?
I myślisz aczkolwiek…
Nie kończysz myśli już nigdy więcej
Mówisz, że odnalazłbyś złoto prędzej.
Twoje serce złamane jest w pół…
Do zlepienia go jest potrzebne pięc
żelaznych kół.
Choc wiele teatralnych skończyłeś szkół
O miłości nie było ról.
Teraz nie radzisz sobie z życiem…
Masz kłopoty z serca obmyciem.
Zapomnij o pannie
Wieczorem dziś w wannie…
Nigdy już nie myśl o kobiecie
Nie wracaj do tego nawet po drugim
lecie.
Wymarz z pamięci na zawsze…
To twoje serce zastanie ciszę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.