Żurawie
Do Ziemi nad Łyną szykiem żurawie lecą
gdzie Kayka okruch chleba podnosi do
nieba.
Gęsi klucze krzykiem kałużom makijaże
tłuką.
Biel szarość rozniesie bruzd dawno
zaoranych,
nagość drzew rozgoni w taflach
zmrożonych.
Bazie na wierzbie i kwiaty na wiśni,
morze stokrotek w zielonej trawie.
Dziś czapkę niewidkę założę, bo marzę.
Kaczeńce pysznią się na rozlewiskach,
tańczą wśród nimf błotnych swawolnych.
I znów poderwie się skowronek o piątej nad
ranem.
Zakrzyczy radośnie - o rany zaspałem!
https://youtu.be/0JiVDYTKSTA
Komentarze (47)
Przepiękny obraz namalowałaś słowami Anno. Pozdrawiam
serdecznie, miłego dnia :)
Pięknie opisane, pozdrawiam :)