Zwątpienie
Zaczynam wątpić
wątpić we wszystko
nie wierzę nikomu
a czy ktoś mi wierzy??
Boję się ufać
Boję się kochać
Tyle ran zadanych
przez własną rodzinę
I co ja mam zrobić
Psychika złamana
Ubytek zostanie
I rana nigdy nie zniknie
Może by się zabić
Nie to za bardzo boli
Nie mnie oczywiście
Ja śmierci się nie boje
To o rodzinę chodzi(mimo wszystko)
Popaść w alkoholizm to nie głupi pomysł
tylko szkoły zawalić nie mogę
Nie mogę bo nie chcę to chyba jasne
Zostaje tylko żyć w tym cierpieniu
Popaść w znieczulice
to najlepsze wyjście
Tylko ze siły nie mam
żeby wszystkim stawiać czoła
znosić wszystko bez urazy
bez żadnej reakcji
Twarz kamienna??
by mi się przydała
Ale niestety NIE JESTEM zakłamana!!!!!!!!
!!!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.