Zwinięta w kłębuszek
Dla Mariusza...
Gdy Ciebie nie ma, gdy brak mi Twych
słów,
Nie skarżę się głośno, że znów jest mi
źle,
Siedzę cichutko zwinięta w kłębuszek,
W mym sercu jest żałość, lecz przetrwać to
muszę,
Cudowne marzenia, radość i łzy...
To wszystko jest we mnie, oplata mnie
gdy...
Poczuję, że jesteś.. tuż obok... lecz
cóż...
To wszystko ulotność. Zostanie tak już??
Po prostu nie wierzę, nie była bym sobą,
Mój świat otworzyłam by dzielić go z
Tobą,
Wiem to nie raj... lecz nie pustynia,
W mym świecie chcę być dla Ciebie
boginią.
Boginią wieczności, miłości i łez...
Łez szczęścia, radości po sam życia
kres,
Chcę dzielić go z Tobą na dobre i złe...
Powiedź mi ... czy ja tak wiele chcę ??
I czekam, wciąż czekam... zwinięta w
kłębuszek...
To tylko marzenia??
Pogodzić się muszę ??
To mój ostatni wiersz... Dla niego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.