Żyć w bólu
To już się któryś raz zdarzyło
Więc nie spodziewa się poprawy
Bo gdy ktoś miłość bierze siłą
Ślad musi pozostawić krwawy
I wtedy obiad jest za słony
A porcja mięsa nazbyt mała
Może być pewna że ją złoi
Mężulek znów się w pestkę zalał
Gdyby nie dzieci które kocha
Pognałaby go gdzie pieprz rośnie
Jednak po nocach tylko szlocha
I to niestety jest żałosne
Cierpieniom jej nie będzie końca
Bez pozwu który musi złożyć
Bo choć to ledwie promyk słońca
Na szczęście ma dla kogo żyć
Komentarze (1)
A dzieci na to patrzą...