Życia prym
Rano kiedy oczy otwieram
Szybko z łóżka się zbieram
Widząc słońca uśmiech
Popadam w dzienny pośpiech
Do wczoraj nie wracam wstecz
Wszystkie smutki poszły precz
Wbijam się w wir życia
Szukając nowego odkrycia.
Wiodę życia prym
I wsłuchuję się w jego rym.
Kiedy jednak coś nie wychodzi
Jeżeli nagle smutek mnie nachodzi
Rytmu muzyki słuchać muszę
Gdyż ona w tedy koi moją duszę.
Przy niej dzień błogi się wydaję
Że następnego ranka chętnie wstaje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.