Życie
Całe moje życie płacze myśląc...
Myślę, kiedy przyjdą te lepsze dni...
Ale już zwątpiłem w ich nadejście...
Brakuje mi sił do dalszego
oczekiwania...
Nikt nie jest tym, za kogo się podaje...
Przyjaciele? Czy w nich mam wierzyć?
A może miłość? W tą jedyną, co każdy kiedyś
spotka?
Nie! to jest kłamstwo! Bajeczka na
dobranoc...
Nic nie jest prawdziwe! Życie to ciągła
walka!
Walka na miecze... A ja straciłem już swój
miecz...
Mogę uciec! ale do czego? Do kłamstwa? Do
zdrady?
Nie zostanę i będę walczyć!! Pomimo ran i
upadków podniosę się!
Będę walczyć do końca, pomimo że i tak
przegram, ale się nie dam!
Nie wierze już w nic poza wiarą...
Poza wiarą, wiarą w to, że się mylę...
I jednak istnieje ta jedyna prawdziwa
miłość....
Miłość, która zastąpi mi miecz i pomoże
wygrać...
Wyleczy mi rany i pomorze powstać...
Da mi tą nadzieje, że warto żyć...
Komentarze (2)
czasem w walce z zyciem przegrywamy..niewazne ile razy
upadamy,wazne ile razy potrafimy wstac.jeszcze nie
jedna bitwe wygrasz i niejedna przegrasz.kiedy
spotkasz te prawdziwa milosc,to ona pomoze Ci
zapomniec o wszstkich Twoich ranach,nie bedziesz jej
czul,poswiecisz sie jej calkowicie i w koncu
znajdziesz swoja droge,bedziesz po niej szedl.wiersz
pelen przemyslen zwatpienia a zarazem nadziei,zbior
chaotycznych mysli ktore tworza spojna calosc.ja
jestem na tak +
nie mój styl ale na dobry początek plusik