Zycie do nieba wystane
Kochasz by być kochanym.
A może kochasz by nie być samotnym.
Miłośc nie jest oczywistym skazańcem
skazanym.
Ani nie jest również deszczem błotnym.
Porównam twą siłę z oczywistym zginaniem
palców w dwóch miejscach.
Gdyż wiem,że obudzisz się kiedyś w
samotności lejcach.
Myślisz,że myśleć warto by być mądrym.
Ja jednak myślę,że nazwę twe serce
wątłym.
Może nie kochasz by nie być kochanym.
A może nie kochasz bo wolisz być sam.
Stróż nocny zamknął bramę i poszedł
spać.
Nazwę twe życie zyciem do nieba wystanym.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.