Życie uczy nas asertywności...

Chyba, że ten ciemny "cień" to
miała być ciemna "sień" - Bogu
też kropeczki nie dałaś i niemal
boso teraz stoi szybko czytając.

Całe życie uczymy się asertywności, nie mającej nic
wspólnego z chamstwem lub bezczelnością. Asertywność
to umiejętność wyrażania własnego zdania, uczuć,
postaw w sposób otwarty, w granicach nienaruszających
praw, ani psychicznego terytorium innych osób oraz
własnego. Innymi słowy, to umiejętność zachowania się
równocześnie z szacunkiem dla siebie i dla innych.
Pozdrawiam :)

Kiedy byłem mały to, co dziś nazywa się asertywność
nazywało się bezczelność. Ale rzeczywiście, jak zwał,
tak zwał, z wiekiem warto trochę tego nabyć, by nie
dać się wykorzystywać.

Jak postępować uczymy się do końca życia. Ważne, by
być sobą i z popełnianych błędów wyciągać wnioski.
Mądre refleksje z wersów wiersza płyną. Pozdrawiam
cieplutko z usmiechem:)

tak, ważne to być sobą (a kiedy widzimy własne błędy-
to się poprawiać)

2: (ktoś z dwojga poprzedników
zapomniał zapunktować) tekst od
Ciebie do Pana Boga - może jakoś
usłyszy i się spełni; cień jako
słowo na rodzaj męski - popraw..

Wiersz przekazuje, że życie jest nauczycielem
asertywności, cierpliwości i wdzięczności,
podkreślając znaczenie wiary we własne możliwości oraz
zachowanie autentyczności w obliczu trudności.
(+)

To prawda Aniu, tego m. in. uczy życie, pozdrawiam
ciepło.