Żyć!....spełnić powinność...
Zegar! ciche tik tak, tik tak,
pełna godzina, gong!
Głośne bim bom, bim bom
wskazuje palcem godziny
bólu, miłości, szczęścia.
Cichy prześmiewca- szyderca?
Głodna otchłań paszczę otwiera,
nie jedną duszę zabiera,
choć ona krzyczy
........jeszcze nie teraz!
Nie dla niej schody wiodące w dół,
choć w sercu tęsknota, żałość, ból.
Dzień się zmniejsza, a noc powieksza,
rzeczywistość staje się zbyt ciasna,
lecz ona zwraca twarz, gdzie
jutrzenka jasna, ją opromieni.
Z tej podróży gorzka wiedza,
choć świat monotonny...żyć trzeba!
Dla siebie, dla innych,
to nasza powinność.
Jeszcze tylko dzień, miesiąc, parę lat,
poznać miłości smak.
Jeszcze wypić kilka życzeń - żyć,
spisać wierszem rozbiegane myśli,
zebrać uśmiechy godzin, dni.
By można było powiedzieć,
podając rękę.....wierzę!
Wierzę w miłość...wierzę w szczęście.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.