Żyletka
Wchodze do szkolnej łazienki,
trzaskam dzwiami,
zamykając je.
Siegam do kieszeni.
Wyjmuje żyletke.
I sie tne.
Pierwsza blizna,
Druga blizna.
I otwierajace sie drzwi przez nauczyciela.
Jego krzyk ,
a mój płacz,
Żyletka laduje w zlewie.
A ja wybiegam byle by najdalej.
A nauczyciel stoi jakby zapadł sie pod
ziemie.
autor
pisze_by_wykrzyczec_to
Dodano: 2006-11-21 19:58:03
Ten wiersz przeczytano 534 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.