Żyletka..
Błyszcząca, ostra żyletka..
Znów czeka by kogoś zranić.
Tak niewinnie wygląda.
Porzucona w kąt.
Lecz kiedy weźmiesz ją do ręki.
Staje sie największym wrogiem.
Według ciebie jest ucieczką od
problemow.
Lecz tą ucieczką nie musi byc śmierc!
'Daj mi rade' szepcze cicho.
Jakby zwabić chciała za wszelką cenę.
Potem tylko słychac głosny krzyk!
I juz po krzyku...
Potem znow odłożono ją w kąt.
autor
Lina Inverse
Dodano: 2007-01-13 10:23:06
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.