Żywot
Lecę w dół
Ciągnięta przez piekło
Zaraz otworzy się
Moje sumienie
Wyrzucę żale
Gniew i zbrodnie
Ujawnię wszelkie
Zło czynienie
Ty mnie bracie
Nie trzymaj
Już za późno
Bo już spadam
Tępym hukiem
Odbiję się od dna
Dopadną diabli złowrodzy
Dzicy, wywłodniali
I skończy się mój żywot
Tak jak mi opowiadali.
Komentarze (8)
Rito dobrze piszesz i ciekawie.
Tak nie musi być. Mrocznie i ciekawie.Pozdrawiam
serdecznie:)
Wcale sie tak nie musi skonczyc:-)
Pozdrawiam Ciebie
Optymizmu idzie Era jakiej świat nie jest w stanie
pojąć -Mądrość w Sercu jednym - Jeden Organizm- Żadne
Stworzenie nie będzie pominięte- nawet Pandy;)
Mocny wiersz pozdrawiam
A ja Ci życzę Nieba :))
wygłodniali interesujący wiersz pozdrawiam :)