Chciałem ci powiedzieć…
Kiedy przechodziłem obok, to zajrzałem do
twojego świata, płynąc w cichej smudze
czasu.
Szłaś w świetle padającym z ukosa. W szumie
liści, którejś wiosny, któregoś lata…
Patrzyłaś na mnie, patrząc przeze mnie
na rozkwitające pąki anemonów.
W ekstazie i upojeniu. W kosmosie podwójnie
pierzastym.
Arsis