Ikar
Wznosił się jak ptak – wysoko
Patrzył z góry, z głową jakby
Odwróconą w stronę światła
Szukał w nim czegoś, lecz
Tego nie odnalazł. Raz po
Raz bił się w piersi żałując
Straconej miłości, która byłą
Jego jedyną nadzieją, pociechą
Wszystkim co miał, teraz nie
Ma nawet pocałunku na pożegnanie.
1999
autor
dawidny
Dodano: 2016-09-27 10:18:00
Ten wiersz przeczytano 1063 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Piękny, prawie pełnoletni wiersz
i - kara, też po kara.
Pozdrawiam serdecznie
Ikar jak wiemy spłonął, ale to
tylko mit. W realnym życiu
wszystko się może wydarzyć, nawet
kolejna wielka miłość.
Miłego dnia:}
Taka miłość z głową w chmurach, od razu pokazuje -
jakiej wartości są to skrzydła. Może dobrze byłoby
zmierzyć wielkość naiwności - a potem w lot miłosny
lecieć. Pięknie dobrane strofy a obraz wymowny....
Pozdrawiam serdecznie :)
Tekst
wiersza jest bardzo wymowny.
smutno, ale życie toczy się nadal z nadzieją na
lepsze.