* (już jutro...)
już jutro
dźgnę się nożem
bo dzisiaj
za dużo wypiłam
i ręka mi się trzęsie
czytam Bukowskiego
tego zapitego poetę
i zazdroszczę mu
tych wszystkich chwil
w których go nie ma
pęka mi ściana
na moich oczach
leje się z niej krew
czy można umrzeć
pod swoją własną podłogą ?
bo tam schowałam się
demony królują
ja, my
– człowiek –
w skórze
nie wiem
włosy, mówią do mnie
trzymam
w garści
cebulki
bezimienne dinozaury
ziemia wyślizguje się
spod stóp
jak nerwy
spod równowagi
czucia
i jego braku
jestem myślą
na którą nie ma
człowieka
Komentarze (1)
Kobieto,nie wyobrażalny ból bije z twego wiersza;ale
życie jest najważniejsze,choćby było najtrudniejsze i
skomplikowane.Przeszkody,które musimy pokonać-uczą nas
przetrwania.Pozdrawiam.