Już tylko kawa
czekał aż po jej policzku stoczy się
pierwsza łza
czekał by wtedy wziąć ja za rękę
bo tylko tyle mógł jej dać
kawa wystygła, łza nie spłynęła
i wtedy powiedział slowo któro
przesądziło
obojętnie spojrzał na spływającą łzę
wziął ją za rękę
obojętnie bez uczucia
wtedy dowiedział się że niepotrzebnie
bo kawa dawno już wystygła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.