*** malutkie szczęście ***
Malutkie szczescie,niby malutkie ale jak
ciezko zatrzymac je.
Daje je zycie potem zabiera,czy da je znowu
czy zostane na dnie?
Co jest mym szczesciem? Czy promyk slonca
co zawsze wiernie budzi zycie mnie?
Czy ksiezyc ktory kazdego miesiaca cala swa
buzia usmiecha do mnie sie?
A moze drzewa co daja mi sile,czystosc
oddechu kazdego dnia.
Moze wiatr,ktory sie nagle pojawia,dotyka
mnie szeptem i znika jak mgla.
Przeciez mam wszystko co daje szczescie
jednak mi ciagle jest czegos brak.
To jego serce, takie gorace, kaze mi ciagle
w glos sie smiac.
To jego rece co kryja od zlego, nie
pozwalaja mi sie bac.
To jego czulosc co daje spokoj i wiare
kolejnego dnia.
To w koncu On, tak po prostu, co w moim
sercu zrobil cos,co nie pozwala mi
zapomniec ....
I nie potrafie krzyknac Dosc!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.