A my dalej siebie...
Oskarżamy siebie i słowami lżymy,
traktując bliźniego jako wroga swego.
Tym samym kontakty wzajemne niszczymy,
myśląc ż e tym czynem damy moc dobrego.
Ale odwrotnością działa zmienna fala,
bo zsyła obrazy inne niż my chcieli.
Ludzi miast przybliżać to ciągle oddala,
czerniąc ich postacie w wymuszonej
bieli.
Błota zmyć nie można, przysycha
dokładnie,
oblepiając umysł nadmiaru ilością.
Trafiając dokładnie na kogo popadnie,
nie licząc uczucia objęte miłością.
Te dopiero dają upust własnej złości,
pożycie niweczą zagłaskanym słowem.
Szczerość nadrabiają potęgą nicości,
co prawdy posiada już tylko połowę.
A my dalej siebie brudnym słowem lżymy,
traktując bliźniego jako wroga swego.
Tym samym wzajemne mosty już niszczymy,
myśląc że czynimy tak wiele dobrego.
Komentarze (3)
smutne ale prawdziwe................
Nie zawsze chciejstwo przybiera dobre efekty, to jest
fakt.
sama prawda...pozdrawiam