,, Otwórz Oczy
Spójrz matko, czy nie jesteś załamana?
Wychowałaś syna na narkomana!
Gdzie byłaś, gdy brał prochy z kolegami?
Gdy nie wracał do domu całymi nocami?
Nie pytałaś, na co wydawał kieszonkowe,
przeciez on sobie życie skraca o połowę!
Nie interesowało Cię,
gdzie jest Twój syn,
ani jak się czuje,
czy Twoje sumienie nie protestuje?
Widziałaś go przecież,
jak wracał rankiem na haju,
on łykał "słoneczko" i czuł się jak w
raju.
Nie dziwiło Cię,
dlaczego na rękach ma tyle ran?
Po prochach brał nóż i kaleczył się sam.
Czy nie widzisz, matko,
jak Twój syn sie stacza?
jego życie błędne koło zatacza.
Dlatego piszę ten wiersz
o Twym synu i o Tobie,
by nie było za późno,
byś nie płakała na jego grobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.