Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pieśń Mgły: Kres niewinności.

Wyruszył młody, wyrostek jeszcze na wojenną ścieżkę.
Przysiągł że wróci do domu, rodziny, ukochanej.
Wyruszył na wojnę, bo to gwarantowało przed sądem ucieczkę.
Teraz osiemnastoletni chłopiec stawi czoło wojnie krwiożerczej.

Pożegnał swojego syna obiecując po powrocie zabawę.
Pocałował na wieczne rozstanie żonę, zostawiając bez słowa.
Uzbrojony w miecz i wiarę wyruszył po wojenną sławę.
Choć wojna już jest stara to wciąż nowa.

Na miejscu dali mu proste rozkazy, zabijać tych o innych barwach.
Przygotowany zabijać demony, ruszył na frontów horyzont.
Dzielnie maszerował przed siebie mimo iz wielu poległo w manewrach.
W oczach była nadzieja, walka i wiara że nie przyjdzie ostateczny sąd.

Na miejscu tylko huki, krzyki i grad strzał.
Młody umysł jednak nie zastosował w obronie paniki.
Dzielnie zmierzał na swoje stanowisko, w końcu zew śmierci go do tego gnał.
Mijał po drodze ciała wrogów i braci, ofiary Boskiej polityki.

W końcu dotarł na miejsce mu przeznaczone,
Jednak flaga już tam wbita była z demonicznym sztandarem.
Na stosie trupów stał przeciwnik, paznokcie i włosy przez grzech miał spaczone.
Jednak wróg musi zostać pokonany a flaga zastąpiona angielskim godłem.

Ruszył młody anioł przed siebie,
Z wiarą na ustach dobył miecza
Już jego wróg miał znaleźć się w wiecznym niebie.
Jednak zatrzymała go nadzieja młodzieńcza.

Spojrzał w demona twarz, ujrzał brata,
Upadł na kolana, dokoła wojny otchłań.
Demon dobył miecza, brat zmienił się w kata.
Zamknął oczy anioł młody, usłyszał głos: Tylko przy życiu pozostań.

Z łzami przeszłości na twarzy złapał za miecz,
Wściekły uderzał jak grom z nieba
W jego umyśle tylko jedna myśl: Siecz, siecz, siecz!
Bo gdy zło na przeciwko dobra stanie, ofiary zawsze potrzeba.

Anioł stał umorusany w demonicznej krwi na tle płomieni.
Młodzieniec przeżył pierwszą krucjatę, demony zbierają zmarłych.
Po walce przechodzi jeden z tronów i mówi że będą jeszcze odkupieni.
Taka dola serafinów - skrzydeł czerwono barwnych.

Młody wojownik padł na kolana, modlił sie o przebaczenie.
Jednak cisza z góry nic nie zdradzała.
Czyżby jednak zabójstwo nawet dla Boga to nie było odkupienie?
Zabijać człowiek nie może, a oni muszą swych Braci, czyżby sprawiedliwość oszalała?

autor

Azsmarel

Dodano: 2018-07-04 00:00:13
Ten wiersz przeczytano 936 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Nieregularny Klimat Refleksyjny Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

zmegi zmegi

Fajnie się czyta i podoba się;)pozdrawiam cieplutko;)

BordoBlues BordoBlues

czytam Twoje wiersze, ale nie wiem jak je komentować.
całkowicie nie są to moje klimaty. spróbuj napisać dla
treningu coś o innej treści.
pozdrawiam :):)

Angel Boy Angel Boy

Aż ciężko wtedy mówić o sprawiedliwości, gdy ktoś musi
swoich zabijać... Pozdrawiam serdecznie +++

Poola Poola

Czytam z zainteresowaniem, poruszająca historia.
Pozdrawiam.

AMOR1988 AMOR1988

Genialne są te Twe pieśni, pozdrawiam :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »