** PRZYSTANEK ŻYCIA **
Spadł na nią wraz z wiosennym deszczem,
gdy przemoczona do suchej nitki
stała samotna, choć w tłumie ludzi,
a ciałem zimne targały dreszcze.
Na tym przystanku, trochę obskurnym,
gdzie krzywa ławka, wybita szyba
uśmiech jej skradł, rozgonił chmury.
Sprawił, że chwilę była szczęśliwa.
Dał jej poczucie bezpieczeństwa.
Spokój bijący z niebieskich oczu.
Odtąd do siebie przytuleni
razem łapali szczęścia autobus.
Lecz raz spóźniła się kilka minut
i on odjechał. Zabrał walizki.
Spakował do nich wspólne marzenia
i obietnice … też zabrał
wszystkie.
Sama znów wstaje, by bladym świtem
gimnastykować się o poranku.
Po mocnej kawie, z bijącym sercem
znów stoi w deszczu na życia przystanku.
Komentarze (4)
Na życiowych przystankach sporo się wydarza, to czasem
księga doświadczeń...
Bardzo dziękuję Kazimierzu i wolnyduchu za wgląd do
archiwum, Czasem fajnie sobie przypomnieć, co się
napisało ;)
nureczka, świetna, życiowa melancholia, pozdrawiam
ciepło i ślę serdeczności.
A było tak pięknie...
Szkoda, że bez happy endu,
a wiersz super i życiowy,
pozdrowionka weekendowe przesyłam,
Nureczko :)
Świetny ten wiersz z metaforycznym przystankiem życia!
Warto zajrzeć czasem głębiej:)
Pozdrawiam serdecznie