Z TOBĄ
Leciutko jak wietrzyk muskałeś moje
policzki,
szepcząc słowa upiększone oddechem
czułości.
Jak światło które ogrzewa me ciało,
tak Ty słowami rozgrzałeś mą duszę.
Twoje ciepłe dłonie spracowane są takie
dobre,
choć drobne Twoje palce lecz mają moc.
Która potrafi odebrać mi zmysły i ukoić
ból,
niby balsam z eukaliptusowego drzewa
ukojenia.
Serce Twoje bije z miłości dzwoneczkami
srebrnymi,
jakby chciało powiedzieć słowa nie odbite
echem.
Rozumiem te słowa pachnące różami lub
porannym wiatrem,
który gdzieś znika by się znów pojawić niby
jutrzenka.
Drobne twoje ciało przypomina łabędzia
który rozpostarł skrzydła,
i rozłożył ramiona dzikiej namiętności
Lub chciał przygarnąć całą miłość
świata,
i dać tej którą kocha tak jak Ona kocha
Ciebie.
Chcesz odlecieć gdzieś bardzo daleko
myślami,
zostawiając tęsknotę jak zapach jaśminu o
zachodzie słońca.
I powrócisz znowu by budować gniazdo niby
ptak wędrowny,
który wraca do domu gdy nastanie cieplutka
wiosna.
Chciałabym z Tobą ulatywać w natchnienie
miłości,
przeszyta strzałą amora zagoić ranę która
krwawą była.
I cieszyć się razem lub smucić wraz z
Tobą,
ciekawie spędzić całe dnie i noce upojne
miłością.
Niech los który złączył nas przed laty,
dalej przewodzi naszej burzliwej
miłości.
Gdy życie goni niby wicher który znika w
oddali,
i umrzeć razem ze słowami; Kocham…na
zsiniałych ustach.
Trzymając się za ręce iść razem do
wieczności,
i nasze dusze będą zawsze we dwoje
czekać.
Na sąd ostateczny który oczyści nasze
dusze,
niepotrzebne będą nam wtedy nasze ciała…
Komentarze (1)
Wiersz pełen Miłości