Zaspokoić chuć
Mężczyzna jest pieśniarzem, gdy pragnie
zdobywać
Wyśpiewuję trele, mizdrzy się, co dzień
brodę goli
Ubiera krawat, są kwiaty, śliniąc się
ciągle słodzi
A gdy mu się uda zdobyć, zaczyna zwodzić
Gdy jest myśliwym, co tylko trofeum
pragnie
Liczy i to się sprawdza, w ramiona mu
wpadnie
Zaspokoi chuć i odchodzi w glorii
strzelca
Ona – wiem, ze krwawi z pękniętego serca
Taki facet, niby to strzelec, śpiew
powtarza
Wpada jak śliwka w kompot, klęczy u
ołtarza
Wierszyk poświęcony teściowi mojej córki z okazji jego urodzin
Komentarze (8)
slonzok pierunie jeden ty kopidole z gruby co ty
godosz chacharze jeden klachać sie tobie zachciało afa
ci sie smykła ajntopf żech zeżorł pierunie i tyrozki
prukasz duftem anwajong z Alojzym oblywasz pierdzielu
a jo DV musza tobie cosik skrobnoć w tchasze co ni:)+
Taki myśliwy nie jest fajny,
ale i na niego jak widać przychodzi pora usidlenia.
Znam takiego jednego, był kolegą mojego śp. męża,
zarzekał się, że się nigdy nie ożeni, zmieniał
dziewczyny jak rękawiczki, aż się zakochał na zabój i
poszedł do ołtarza.
Fajny wiersz, pozdrawiam :)
Zabawnie, uśmiałam się :)
No i myśliwy usidlony.
super
Niezły na urodziny. :)))
Pozdrawiam serdecznie:)
łoj treli treli i wypierdzieli
bywa i tak
a gąska gęga
podoba się pozdrawiam +
bywają tacy mężczyźni, niestety...