,, Zazdrość ,,
©
,, Zazdrość ,,
Chciałem być, razem z Tobą,
Chciałem zamieniać w poemat Twe słowo.
Obiecałem, iż przybędę.
Za wszelką cenę powiedziałem, iż będę.
Znam Cię ja, od niedawna,
Zdążyłem spostrzec, jesteś zgrabna i
powabna.
Aby słowa, pusto nie brzmiały,
Piszę wiersze dla Twej chwały.
Abyś mogła mnie zrozumieć,
Abyś mogła mnie polubić.
Widzę ileż, towarzyszy Ci dusz,
Widzę jaką zazdrość, wywołałem już.
Teraz rozumiem, ku mej trwodze,
Ile zazdrości, staje na mej drodze.
Ja nie chciałem być, powodem grzechu,
Nie, nie chciałem przyćmiewać czyjegoś
uśmiechu.
W moim sercu rodzi się, coś nowego,
Coś wielkiego i ciepłego.
Kiedy stanęłaś na mej drodze pierwszy
raz,
Poczułem, iż przyszedł na mnie czas.
Pomyślałem, iż to, to,
Wiedziałem, iż będziesz mą połową.
Kiedy zaś poznałem prawdę,
Byłem w smutku i na bakier,
Na bakier z sobą, ze sumieniem,
Na bakier z uczuciem i natchnieniem.
Ja już nie chcę się przejmować,
Chcę Cię tulić i całować.
Ale pocóż mówić, tu o sobie?
Kiedy me wiersze dedykuję tobie.
Ty zaś ulec możesz bulwersacji,
Bo, iż jesteś z chłopcem z innej nacji.
Nacji ludzi, których nie rozumiem,
Nie znam,
Ludzi, których przy sobie nie mam.
Ludzi, których nie rozumiem,
Których myślenia, nie pojmuję.
Mówisz, iż on, kocha ...
On jednak, wciąż Twe serce przegląda.
PioD
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.