14.03
Bezsilna złość na zło całe,
które dotyka mnie co dzień,
zatruwa duszę i ciało,
okrada ze snu jak złodziej.
Wyzbyć się złości nie umiem,
bo wgryzła się we mnie głęboko
i tylko mocniej złość czuję
gdy zło znów wyje złowrogo.
Tak bardzo chciałbym być złym
i złość za gardło pochwycić
i dusić i kopać i gryźć,
aż zdechnie, aż stanie się niczym.
Lecz sił mi do walki nie staje,
więc klnę tylko cicho pod nosem
i karmię swą złość na zło całe,
które dotyka mnie co dzień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.