14.06.08
Ile to już lat,
ile miesięcy,
ile dni minęło,
od naszej osatniej serdecznej rozmowy?
Dziś już nie potrafimy rozmawiać.
Drżenie warg przy krótkim powitaniu,
nieskładnie skonstruowane zdania,
niby o tobie,
niby o mnie,
w rzeczywistości o niczym.
Infantylnośc tamtych dni wzbudza
uśmiech,
dorosłość jednej chwili burzy spokój.
Ja, niezdarnie odpalam papierosa,
ty, uciekasz wzrokiem.
Niewiedzialne nitki łączą nas,
cudowna z nas nie-para.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.