16.05
Idę ulicą i płaczę
W ręce błyszczy żyletka
Po rękach spływa krew
Ale idę dalej
Nikt nie zwraca uwagi
na mnie i na moje problemy
Idę ulicą pogrążona w mroku
Mijam obojętnie ludzi
którzy udają że nie widzą
wolą przejść obojętnie
Jedyne co widzę to ciemność
zalewająca mnie cisza, ogłuszająca
Próbuję krzyczeć
lecz z moich ust nie wydobywa się żaden
dźwięk
Próbuję płakać
lecz nie wiem już jak
Próbuję żyć lecz nie potrafię
Upadam, umieram, uciekam
od tego cholernego życia
czuję się wyzwolona
chociaż nie wiem co mnie dalej czeka
Ile jeszcze można udawać że wszystko jest w porządku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.