O 60 stadiów
/ do dwóch doszedł na drogi zakręcie /
- o czym tak prawicie ze sobą zawzięcie
- to ty
TEGO nie wiesz
chyba cię nie było
jak nieszczęście spadło
szczęście opuściło
kim
do licha
jesteś
znasz nasze kanony
- poświęcony Bogu i Pierworodzony
wciąż kupuję trzodę dla Wielkiego Włada
wchodzę między dzikie rozjuszone stada
gdy
je się oswoi
lepsi będą niż ci moi
szczęście
cóż
szczerbate a nadto wzgardzone
choć okryte hańbą
stoi niewzruszone
i na przekór famie
z wami się połamię
*
/ dwaj zaraz w tej chwili /
SZCZĘŚLIWI wrócili
Komentarze (38)
janusze jeszcze jedno szczęście szczerbate -Jezus ? bo
skoro wrócili szczęśliwi
Postarałam się zgłębić twój wiersz-poświęciłam trochę
czasu
60stadiów(stadia-miara długości)-wioska Emaus o tyle
oddalona od Jerozolimy.
Do Emaus zdążali dwaj apostołowie,po drodze dołączył
do nich Zmartwychwstały Jezus którego nie poznali (a
było to w dniu zmartwychwstania).ON z nimi rozmawiał
całą drogę .Doszli do wioski zaproponowali Jezusowi
nocleg bo zbliżała się noc .Siedli przy stole Jezus
zaczął łamać chleb i dawał im-wtedy GO dopiero
rozpoznali.Wówczas Jezus znikł.
A w wierszu chyba chodziło ci o uwierzenie w
Zmartwychwstanie Jezusa.
Jeśli coś źle zrozumiałam to mnie wyprowadź z błędu.
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Dobry zapis "scenki" z 'po zmartwychwstaniu' nadający
się moim zdaniem na dużą scenę.
Na przeciw famie,że umarłem- oto proszę bardzo łamię
się z wami chlebem i mnie poznajecie ok.
Nie bardzo rozumiem
... dla Wielkiego Włada
... dzikie rozjuszone stada dla Boga Ojca zdobywam
serca pogan ?
dobry refleksyjny wiersz pozdrawiam
Ładnie, to o pierwszym spotkaniu zmartwychwstałego
Jezusa. Nie rozpoznali go. :)
dobra refleksja Pozdrawiam:))