Abstrakt o winie w Skawinie
Kiedy po winie
noga ci się powinie…
Nie narzekaj, wstań.
Zjedz potrawkę na winie,
a dla smaku wrzuć
do niej, co się nawinie.
Nie myśl, nie grozi,
że po niej się zawiniesz.
Śmierci w nos prychniesz
i hołubce wywiniesz,
śmiejąc się jej w głos
na ryneczku w Skawinie:
„Mam ja win wiele,
mnie po winie weselej!”.
autor
zetbeka
Dodano: 2017-12-09 11:57:18
Ten wiersz przeczytano 1705 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
Kiedys lubialam wypic wino z czarnej porzeczki,
pychotka. Pozdrawiam
Roxi, bądź winogronowo szczęśliwa :) Serdecznie
pozdrawiam i dziękuję za wiersz :)
a ja bywam winogronowo szczęśliwa :) i podoba mi się
ten winny humor w tym abstrakcie ;)wiec podzielę się
lampka wina i swoim wierszem, który lubię choć na ogół
jestem swoim najsurowszym recenzentem :
Na zmrużonych powiekach nocy
ulubione moje ćmy przysiadły
wino w lampce błyszczy bordowo
nim zasnę zawieszę na gwiazdach
(ach jakie mnóstwo ich dzisiaj)
myśli posępne i wiersze
i obcować będę z tobą jak
niebo z księżycem w pełni
jak z wodą trzcina chybotliwa
nocą nad jeziorem - wiem
twoje oczy mają kolor gołębi
ja jestem winogronowo szczęśliwa
Wandaw, na pochmurne dni żartobliwy wiersz jest
ciepłem owiewającym jestestwo. Dlatego większość
fraszek, limeryków, satyriad to efekt jesiennych
szarug :)
Dzisiaj był zimny wiatr, kiedy przepedałowałem małego
pięćdziesiątaka, podobnie jak wczoraj. Teraz zaś
siedzę sobie i grzeję wierszami oczy. Ale... masz
rację - idę po moją nalewkę z aronii. Jak ona grzeje!
:)
Wiktorze, jestem bardziej amatorem-prozaikiem. Moje
przelewanie myśli i treści na papier to ledwie
ostatnie kilka lat. W beletrystyce wspomnieniowej
postawiłem pierwsze trzy... dość duże kroki. W "słowie
rymem malowanym" podobnie. Ponieważ, kiedy się
zapomnę, za bardzo się rozpisuję, co w poezji nie jest
zbyt mile widziane, staram się trzymać w ryzach i
ograniczać "wodolejstwo".
Pzdr. :)
A to dobre No kupuję bilet do Skawina i wybiore się
tam na lapkę wina z Twojej winnicy ;)) moze mnie
opusci moja wredotka i przestanę kichać na lewo i
prawoo /żartuję /
Bardzo fajny wesoły wiersz :)
Pozdrawiam z uśmiechem przy szklance herbaty z imbiru
:)
Swietna zabawa slowem, ale - zbyt dobrym poetą jesteś,
abym - jako czytelnik - mogl być w peln
zadowolony.Uważam ,ze jak na twoje możliwości
posługiwania się barwą, podtekstem - finezją słowa -
powinien być o jeynie zaczyn. Może i tak będzie- gdy
zechcesz.
Pozdrawiam serdecznie:))
Ela, i dobrze, jeżeli nie potrzebujesz. To dobry objaw
:)
Grażynko, można się pobawić słowami, to dlaczego tego
nie robić, prawda?
Miłego wieczoru :)
Fajna gra słów, lubię wino, oczywiście od czasu do
czasu i nie w
nadmiarze np porto, malagę, albo Dwaid coś tam takie z
grantów, mimo że tanie to dobre:)
Serdeczności ślę, fajnie bawisz się słowem Zbyszku:)
Moniko,
widocznie było to złe wino.
Po dobrym
troski miną ;)
Bluszczu, też pozdrawiam i też ciepło :)
Maju,
ważne, co ze Skawiny zapamiętamy,
nie o prozę, a poezję życia dbamy :)
M.N. nawet gdybym chciał, nie zaprzeczę :)
Andrew, na luziku najlepiej się pisze :)
Anno,
nie jest to złe podejście,
wina chce się jeszcze :)
MaW-i,
dobre wino nie jest złe,
po małej lampce
chce się jeszcze ;)
Hej, nadal nie rozumiem dlaczego uważasz, że porzebna
mi afirmacja.
Ja jej naprawdę nie potrzebuję ;) Skąd Ci to przyszło
do głowy?
Ela, moment, muszę sobie przypomnieć... tak! W
Szpiegowie byłaś uśmiechnięta , nawet radosna :) I
taką chcę Cię widzieć, korzystającą z tego, co życie
oferuje... a oferuje wiele, jeżeli się chce... ok?
Pamiętaj, że drugiego życia nie dostaniesz, a więc -
rozłóż ramiona, pełny wdech i piersią do przodu :)
dwuznacznie... fajny wiersz:) pozdrawiam
Fajnie.
Pozdrawiam :)