Aby żyć
Biegnę,
biegnę póki życie w piersi.
Nie!
Nie słucham was!
Wmówić mi chcą że sensu temu brak.
Pod prąd w ciemnym morzu ciał,
po szarych wykręconych twarzach.
Białe wargi muskają mi skroń,
długie blado zimne palce oplatują umysł.
Ja!
To ja!
Wciąż wiem kim jestem!
Wydrzeć trożsamość to ich cel.
Lecz ja pamiętam,
nie uda im się.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.