Niegdyś Werterem byłem
Ja - człowiek po przeżyciach,
Ten, który wiele doznał,
Ten, co ból i gorycz poznał.
Sprzeniewierzam!
Sprzeniewierzam i przeklinam świat.
Za mroźne lato i suche liście,
Za kraty w oknach! Ja osobiście...
Przez cierpienie budzę złość!
Powołuję agresję, co tłumi ból...
(...) Nie, nie jestem Kolumbem...
Miłości za to kładę hołd!
Ale ucieknę, już zbieram siły,
Tętno przyspiesza, krew wzbiera w żyły!
Wiem... Ja powoli umieram...
Ciągłe czekanie mi życie odbiera.
Czekam...
Komentarze (2)
Posłuchaj mnie "colo", ja wiem samemu nie jest wesoło-
ale jak czytam wiersze o zdradzie, i miłości
nieszczęśliwej, to jestem--poprostu szczęśliwy
Mało optymistyczny, choć... może nie, to zależy od
tego, co che się przeczytać. Przekaz w moim typie,
składnia juz nie do końca, ale nie jest źle;).