Ach te grygoły...gwara poznańska
. Dzisiaj coś innego...nasza lokalna gwara, poznańska...już mało używana, choć starsze pokolenia jeszcze jej używają...młodsi mają w potocznej mowie wiele zapożyczeń...choćby pyrki,
.
...najsłynniejsza poznańska rymowanka
"W antrejce na ryczce, stały pyry w tytce,
Przyszła niuda, spucła pyry, a w wymborku
myła giry".
W tłumaczeniu:
W przedpokoju na stoliku stały ziemniaki w
papierowej torebce,
Przyszła świnia, zjadła ziemniaki, a we
wiadrze myła nogi.
Pón Hilary...w gwarze poznańskiej
Drze kalafe Pón Hilary
Gdzie zaś moje okulary
Szpyro loto w kiejdach gmyro
Nawet zajrzoł se pod wyro
Wetknoł palec do gulika,
Rug cug zajrzoł do czewika
Wef te pendy lato w chacie
Szpeko ślepiem nawet w gacie
Tam do diaska dryl za chwile
Kiej zaś buchnoł moje bryle
Wyćpnoł z szuflad jusz badejki
Migiem leci do antrejki
Barzej skrzywio se kalafe
Zerko ślipiem i pod szafe
Bez te całe zamieszanie
Zbiera mu sie na dudlanie
Jusz podłoge mo pozrywać
I z ochotom szkieły wzywać
Wtedy szpycnie se w lusterko
Nie do wiary znowu zyrko
Niech no letko łep obórce
Bryle ciągle mom na kluce.
W Poznaniu chleb piecze pipol, kroi się go
na skibki, kromki,
pieniądze to bejmy, ziemniaki-pyry,
tramwaj-bimba, placki ziemniaczane-plyndze,
zęby-kielochy, taxi-drynda...itd
Halina53,
Kolonia 08/2019
A poniżej dla porównania,
Pan Hilary po śląsku (nie moje - Babcia
Tereska)
Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kajś ten boroczek podzioł swoje
brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obalo szczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju.
"kurde" - ryczy -"kurde bele!
Ktoś mi rombnoł moje brele!"
Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Borok sie wnerwio, gnatów już nie czuje.
Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocona, cały sie czynsie.
Pierońskie brele naamyn kajś wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Dożadła łoroz zaglondo Hilary
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie
klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te, co tak ich
szukoł.
Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,
Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami?
A po co ta gwara...choćby po to, żeby nie być zaskoczonym, gdy ktoś wyhycnie i na fest wydrze na kalafę, robiąc bambrejewo (wiochę), gdy spróbujemy wgramolić się przed nim do bimby czy drynd
Komentarze (30)
Wyśmienita parafraza znanego wiersza, a poznańska
gwara i Twój talent Halinko dodały wierszowi nowego
blasku.
Udanej niedzieli.
Fajnie,to jakaś odmiana.
A poniżej dla porównania Pan Hilary po śląsku (nie
moje)
Loto, tyro pan Hilary. Na dekel mu piere
Bo kajś ten boroczek podzioł swoje brele.
Szuko w galotach, szaket obmacuje,
Obalo szczewiki, psińco znajduje.
Bajzel w szranku i w byfyju
Tera leci do antryju.
"kurde" - ryczy -"kurde bele!
Ktoś mi rombnoł moje brele!"
Wywraco leżanka i pod niom filuje,
Borok sie wnerwio, gnatów już nie czuje.
Szturcho w kachloku, kopie w kredynsie,
Glaca spocona, cały sie czynsie.
Pierońskie brele naamyn kajś wcisnyło
Za oknym już downo blank sie sciymniło
Dożadła łoroz zaglondo Hilary
Aż mu po puklu przefurgły ciary.
Spoziyro na kichol, po łepie sie klupnoł,
Bo znajdły sie brele - te, co tak ich szukoł.
Czy to niy jest gańba? -Powiydzcie sami,
Mieć brele na nosie a szukać pod ryczkami?
Świetne, gwara olśniewa, umiejętności ogromne.
Super.
;)
Zaciekawiłaś gwarą.
Pozdrawiam
Halinko, pamiętam jak w wieku 9 lat mama wysłała mnie
do babciu w okolice Rozdrażewa, przyjechałem to
zamiast wyrzuć - u mnie było - wyćpij, chłopaki byli -
kozoki. Do dzisiaj to pamiętam, choć byłem tylko dwa
miesiące.
Pozdrawiam, gwar jakichkolwiek musimy pilnować jak
niepodległości.
super
śląskiego już trochę łyknęłam, teraz czas na
poznańskie :)
Ile to się można ciekawych rzeczy dowiedzieć z
wierszy... Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej
niedzieli :)
Fajne to!
Pozdrawiam :)
tak,gwara poznańska jest bardzo osobliwa
Świetne :) Kiedy pierwszy raz usłyszałam gwarę
poznańską, byłam zaskoczona jej oryginalnością :) A
były to gawędy Mariana Pogasza ("Bludry starego
Marycha") - pewnie znasz :) A innym polecam- np.
https://m.youtube.com/watch?v=4A6nW6RFzE8
Przyznam, że 3/4 zrozumiałem, albo się domyśliłem.
Z przyjemnością przeczytałem Halino.
Ja pochodzę ze Śląska, ale jako że rodzice byli
napływowi, w domu nie mówiło się po Śląsku.
Gwary trzeba pielęgnować, bo to część polskości.
Życzę Tobie udanego weekendu (mimo, że u Ciebie, będąc
na emeryturze, codziennie weekend). :)
i dzięki Tobie Halinko ... poznaję garę poznańską ...
z przyjemnościowa przeczytałam. Warto pielęgnować
własną gwarę.
a ryczka to chyba "taboret" a nie stolik?
Świetny pomysł.Jestem bardzo na tak.Pozdrawiam.