afrodyzjak straconych
podczas słuchania soundtracku do "requiem dla snu" kto widział ten wie..
słabość woli potęguje
me pragnienia
własnych snów i marzeń
nieświadomy istnienia
gnijących robactwem wrażeń
niewyśnionych i niewymarzonych
brudnych jak igła
jasnowidzka z wyrwanym okiem
kolejny raz wymiguje się od wyroku
jestem niewolnikiem
siebie...
spragniony w ostatecznej potrzebie
biegnę pośród krzyków
na kartach życia czerń pików
wbija się w skórę jak pijawka
odpływam siłą rzuconych na bruk upadłych
serc
pustych jak strzykawka
kolejny raz wygrywam z sobą –
śmierć
Komentarze (6)
jestem niewolnikiem siebie-na tym polega chyba sedno
dramatu ludzi takich, jak bohaterowie Requiem Dla
Snu....Twoja próba oddania tego stanu duszy ---> +
A soundtrack z tego filmu, to moim zdaniem chyba
najlepsza filmowa muzyka, jaką można sobie
wyobrazić...porażająca, przerażająca i uzależniająca^^
Jak we wcześniejszym wierszu. Pomysł jest, wykonanie
poległo (znów przez rymy).
"reqiem for a dream" - świetny film. Clint Mansell
skomponował niesamowitą muzykę. Polecam wersję z
chórem. A wiersz... po obejrzeniu filmu, nic dodać nic
ująć.
straceni.
aah, no cudo!
*oddaje pokłony*
Wzniosłość wiersza potęguje/ me pragnienia/ woli
wyzwolenia/ i prawdy wyśnienia /nieświadoma istnienia/
w ginących słowach prozy wrażeń/
niewyśnionych i niewymarzonych/ brudnych jak narkoman
/bo ja czarownica gram/
kolejny raz wymiguję się od wyroku/
jestem/ i tego nie zmienię/
spragniona ostatecznej miłości/ biegnę pośród krzyków/
na kartach życia krew strachu/ cień rzuca jak
szubienica/
odpływam siłą wyrzuconych marzeń/ opuszczonych z
ostatnim tchnieniem/
kolejnej dawki śmierci / sprzedanej na działki/......
a tak może być? tak pisałam jak Ciebie na świecie nie
było i nadal tak piszę, ale dla wtajemniczonych....
Jak się taki wiersz napisze - zastrzelić się treba by
uzyskać upragnioną ciszę! A nie lepiej co rano trzymać
za kolano. Biznesem (business) się zajmij! Potem stać
i czekać będą za płotem!