ale jaja
podskakując na patyku
główką zgrabnie kręci
jego głośne kukuryku
zostaje w pamięci
i na pewno kiedy rano
będziesz chciała pospać
na wspomnienie jego krzyku
spazmów możesz dostać
przecież nie śpisz, jedną nogę
prawie masz za łóżkiem
tylko jakoś wstać nie możesz
coś dzieje się z brzuszkiem
wczoraj rosół z młodej kurki
ślinka sama leci
smakowite dewolaje
kwoczka liczy dzieci
nie zgadzają się rachunki
grzędy przerzedzone
i od rana na podwórku
drób jest rozzłoszczony
a najbardziej ten wyniosły
wskoczył na sztachety
co się dzieje, co się stało
gdzie moje „kobiety”
Komentarze (33)
:))) Swietnie, Jagodko, usmiechnelas od ucha do ucha:)
Pozdrawiam:)
o kurrr....cze, pieczone i w morrr...jaja jak berety -
fajne!
Ale się uśmiałam, a kogutowi nie było do
śmiechu.Satyra na obżarstwo:)