ale jaja
podskakując na patyku
główką zgrabnie kręci
jego głośne kukuryku
zostaje w pamięci
i na pewno kiedy rano
będziesz chciała pospać
na wspomnienie jego krzyku
spazmów możesz dostać
przecież nie śpisz, jedną nogę
prawie masz za łóżkiem
tylko jakoś wstać nie możesz
coś dzieje się z brzuszkiem
wczoraj rosół z młodej kurki
ślinka sama leci
smakowite dewolaje
kwoczka liczy dzieci
nie zgadzają się rachunki
grzędy przerzedzone
i od rana na podwórku
drób jest rozzłoszczony
a najbardziej ten wyniosły
wskoczył na sztachety
co się dzieje, co się stało
gdzie moje „kobiety”
Komentarze (33)
bardzo fajny.
Kukuryku na patyku, czego drzesz się s...byku :)))))))
Pozdrawiam :)
Fajnie z humorkiem:-) . Pozdrawiam:-)
emcio :) jak miło 100 lat i .... ach
8/6 no no no...Widzę, że Basia kombinuje (w znaczeniu
pozytywnym oczywiście) . Chyba nie muszę przyponimać,
że uwielbiam poczucie humoru u autorów. Nawet Stephan
King (niby król horroru, grozy) potrafi mnie
rozśmieszyć do łez...Tak trzymaj.
pozdraiwam.
masz poczucie humoru, które fajnie przekazałaś w
wierszu...przednia ironia:) miłego wieczorka
Ale jaja:-) z poczuciem humoru :-) pozdrawiam
Świetny wiersz,pełne humoru
z "jajem".
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam życząc miłego wieczoru:)
Fajny wiersz. Pomyślałam sobie, że słysząc tego
koguta, należałoby przejść na wegetarianizm:) Miłego
wieczoru.
Ach jak lekko mi się przeczytało.Widzę,że pogoda ducha
nie opuszcza Cię,Basiu.Miłej soboty i niedzieli.
:) Sympatyczny tekst :)
jaja jak berety
hI- super ironia. Nam rosolek smakuje, a kogutowi nie
w smak.Pozdrawiam Bello.
Biedny kogut, harem mu się zmniejszył, pozdrawiam:)
Fajny, lekki wiersz...
Oj nie zawsze wesoło, gdy brzuchy ciężkie po kotletach
i rosołach:)))