Alkoholizm płynący(prosto z serca?)
Więzień nieskalany
poskładany z całość
kładzie pięść na stole
pełnych kieszeń wyraz
sznur perłowej wody
przelewa swobodnie
studząc gardło mieczem
dnem miedzianej puszki
zbiera krople rosy
chmiel mu dzwoni w uszach
jak ptaszęcy głosik
gdzieś warczą kieliszki
jakby psy bezgłowe
wszędzie białe myszki
on upaja chwilę
pijane sekundy
tańczą na suficie
już nadszedł czas
zapomniał o świcie
jutro wstanie nikim
stary alkoholik
z wódką na ramieniu
przy sercu butelka
zdarty uśmiech dziecka
pamięta, choć nie chce
szklane łzy żony
wtedy był ojcem i mężem
dziś tylko pozornie
topi ich krzywdę
pustą szklanką w obieg
Komentarze (3)
Jeszcze pamięta,że kochał.Bardzo dobry,poruszający
wiersz+++
Bolesny temat
"jutro wstanie nikim" trafnie, smutno,
poruszająco...